Krótka gadka. Rywal był dziś zdecydowanie lepszy, my bilyśmy zdecydowanie słabsi. Rywal miał dyscyplinę, my nie. Miał podania, akcje, bramki, a my nie... Jedyne czego rywal nie miał to kartki. My natomiast mieliśmy ich dużo, w tym dwie czerwone. Jest to zdecydowanie nasz najsłabszy mecz tej jesieni, nie szkodzi, że z dobrym zespołem. Mam dość, po prostu podam wynik: 8-0... osiem - zero... osiem... Nie wiem czy jest sens ją czytać, chodzi o relację, która jest w rozwinięciu.
Najpierw krótko odnośnie zeszłego tygodnia, czyli o meczu z Wolą Baranowską. Za ten mecz otrzymaliśmy walkower 3:0. Dodatkowo Wola została ukarana karą finansową, a na domiar złego, czterech ich piłkarzy zostało zawieszonych na trzy mecze. Było się wam kłócić?
No a teraz będzie relacja.
Punkt 1 - Wstęp
W czasach, gdy wszyscy byliśmy małymi dziewczynkami i chodziliśmy do przedszkola, gra w piłkę polegała na hurtowym i huraganowym ataku: wokół piłki stało stado młodzianków i usiłowało trafić nią do... wrrróć!... trafić w nią. Mniej więcej tak wyglądała nasza gra, o ile tak można ją nazwać we wczorajszym meczu. Nie jest to wcale zaskakujące, bo wyglądaliśmy, jakbyśmy każdy po kolei dostali pałką w łeb.
Punkt 2 - Obrona
Chmielowska obrona mogłaby w całości wystąpić w dowolnej współczesnej polskiej komedii romantycznej - była równie drewniana i nieśmieszna, a przy kilku bramkach nie było jej w ogóle. Zakrzowiańscy napastnicy kręcili naszymi obrońcami, jak prząśniczki wrzecionem. W sumie każdy zawodnik Gospodarzy mógł strzelić hat-tricka bo nasi obrońcy robili wszystko, żeby im w tym pomóc.
Punkt 3 - Pomoc
Rywale robili z naszymi pomocnikami wszystko to, co chcieli. Chyba że mieli ochotę na wuzetkę albo bal maskowy. W przeciwnym razie - naprawdę robili, co chcieli. Dryblowali, podawali, dogrywali, śpiewali, tańczyli, podskakiwali...
Punkt 4 - Atak
Każdy nasz "atak" był niezwykle łatwo rozebrany na części pierwsze. Jeśli już coś się udało, na przykład udało się minąć jednego obrońcę, to podbiegał drugi i zabierał naszemu napastnikowi piłkę z zamkniętymi oczami. W dodatku Witoń za nienanaganne słownictwo w kierunku arbitra ukarany został dwiema żółtymi kartkami. Piłka jest nożna. Gra się w nią nogą. Nie ustami. Ustna jest harmonijka. Się chce komentować - się zostaje Dariuszem Szpakowskim.
Punkt 5 - Podsumowanie
Możemy się cieszyć, że skończyło się tylko osiem, a nie na przykład piętnaście czy dwadzieścia. Zastanawiam się, czy jeśli zamiast naszych zawodników, na boisko postawić 11 szafek kuchennych "Kasia" w kolorze olchy, wynik nie byłby podobny.
Na szczęscie nie jesteśmy jedynym tak skompromitowanym zespołem. Przekonacie się już za moment, bo właśnie napiszę coś o kolejce i kończę. Bojanów potrzymuje formę, Współnota gromi przez duże "G", Baranów lepszy w derbach, a Stany z problemami zwyciężają. Oto wyniki 11 kolejki:
Korona Bojanów 4-0 Błękitni Komorów (k. Kolbuszowej)
Wspólnota Serbinów (Tarnobrzeg) 11-2 Transdźwig Stale
KS Wola Baranowska 1-4 Wisła Baranów Sandomierski
Junior Zakrzów 8-0 Płomień Chmielów
Łęg Stany 2-1LZS Krzątka
Nie przestawajcie odwiedziać strony podczas przerwy zimowej. Może co jakiś czas pojawi się coś ciekawego. Na pewno za jakiś czas pojawi się podsumowanie całej rundy więc nie olewajcie mnie. Nie lubię być sam...